Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
126
BLOG

Obywatek w świecie Kafki czyli o sprawie Rokity ciąg dalszy

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 127

Jak wiadomo wielkie linie lotnicze moga wszystko - obywatel nie może nic.

Wiele podróżuję i nie raz doświadczyłam swiata kafkowskiego absurdu na styku potężnej i zupelnie bezdusznej a czasem pełnej absurdów korporacji z pojedyńczym człowiekiem i to w dodatku człowiekiem z "gorszej części świata". Tak było gdy nie chciano na przykład "zaczekować" (check - in) na lot kolegi z niebieskim paszportem nansenowskim (dla uchodźców politycznych), bo pani na wielkim niemieckim lotnisku we Frankfurcie nie wiedziała co to jest, a ponadto coś się nie zgadzało w komputerze,  zaś czas nieubłaganie upływał. 

Wiem również że można wykupić bilet na samolot z tegoż Frankfurtu do Warszawy i autobus Lufthansy, który pasażera dowiezie ze Strasburga do lotniska i pomimo to, że wyrusza się tym własnie wskazanym autobusem - spóźnić się na lot. No bo nikogo nie obchodzi, że godzina przyjazdu autobusu nijak nie pasuje do gigantycznego tłoku na lotnisku. Zeby go przejść trzeba ponad dwie godziny, a autobus przyjażdża półtorej godziny przed lotem. I nikt nie "przepycha" do przodu pasżerów, którzy za chwilę spóźnią się nie z własnej winy, tylko z winy linii lotniczej (tak przydarzyło sie kolejnej dwójce moich kolegów). Ich problem - najwyżej polecą jutro.

W wiele rzeczy wierzę ale nie w to, ze Jan Rokita  (którego zresztą znam niezbyt może blisko ale za to od 25 lat) mógł zagrozic bezpieczeństwu lotu i szarpał stewardesę. To dopiero ABSURD. Pewnie że się kłócił o to by płaszcz jego zony został włozony do pojemnika w klasie biznes, bo tam było miejsce a pewno wolał by był mniej zmiety.   Normalny personel pokładowy  sam go tam wkłada. Przynajmniej widziałam to wileokrotnie w samolotach LOTu. Nienormalny - przekonany o swojej boskiej władzy - wyrzuca pasażera z samolotu.

Jednak najbardziej nienormalne sa komentarze niektórych dziennikarzy. Powstrzymuje się jak mogę od napisania wprost i po chłopsku co sadzę o komentarzu Jana Osieckiego który przeczytałam powyżej, bo obiecałam sobie, ze nie bede uzywac słów odnoszących sie do czyjegoś inetlektu, ale mało mnie nie skręciło. Gość nie był, nie widział,ale wie, że "Rokita złamał prawo". Bo prawo jego zdaniem to regulacja korzystania z kontenerów bagazowych w samolotach. I patrzcie państwo - nigdy  w dodatku tekstu Rokity nie czytał. Cóż jego prawo. Ale ja czytałam. Jedne mi sie podobały inne mniej, ale za to nigdy nie zetknęłam się z tekstem Jana Osieckiego. Chyba że na Salonie, ale tu ich na wszelki wypadek nie otwierałam, przeczytawszy na wstepie, że facet "mieszka w Sejmie". Pomyślałam sobie , ze ta autoprezentacja nie świadczy najlepiej o ewentualnej zawartości. I jak widac dobrze robiłam.  

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka